Placki z dyni.
Nowy dzień. Jak naleśnik rozlany na patelni. Niby rutyna. Tuż obok stos już usmażonych, których wciąż przybywa. Jak wyrwanych kartek z kalendarza. A jednak nigdy nie wiadomo, czy wyjdzie i jak się to skończy. Skupienie, prezyzja, dobre przygotowanie, pomagają. Ale ta szczypta nieprzewidywalności, jak sól. W odrobinie – wzmacnia słodycz, w nadmiarze psuje wszystko…
