Grillowane boczniaki. Po prostu i na szybko.

     Niedziela. Sąsiad jak co tydzień o tej porze myje samochód. Podstawia sobie stołeczek i poleruje dach. – Chyba nie będzie padać ?- zagaduję z uśmiechem. – Przez najbliższe 14 dni! – krzyczy do mnie z radością. Znamy się nie od dziś. Są dla nas jak rodzina, powierzamy ich opiece nasz dom i zwierzęta,…

Czytaj dalej

Masz kota na punkcie mleka?

  Muszę przyznać, że ja mam. Nie wyobrażam sobie lata bez chłodnika z pysznym kefirem, ogórkowej niezabielanej śmietaną, budyniu na zimowe smutki i serów pod każdą postacią. Nie mogłabym bez tego funkcjonować i już. Kropka. Dzieci nie zmuszam, nikomu nie wpoi się na siłę uwielbienia dla czegoś, co mu zwyczajnie nie smakuje. Mamy w domu…

Czytaj dalej

Tabbouleh z quinoa, brokułami i miętowym pesto.

    Lubię takie połączenia. Najczęściej z kaszą lub ryżem. Do tego warzywa, idealnie, jeśli – sezonowe i świeże zioła. Dużo ziaren i orzechów. Lekko, zdrowo. Zajadają się nawet dzieci. A i sałaty nie trzeba dodatkowo przygotowywać. Jako dodatek lub danie główne. Polecam gorąco!   Tabbouleh z quinoa, brokułami i miętowym pesto Składniki: 65 g…

Czytaj dalej

Komosa ryżowa z miętą i granatem.

    „Nishino dotarł do nich dopiero po zmroku. Zbliżaj ąc się do obozowiska, mówił do siebie na głos, żeby nie zastrzelili go wartownicy. Powtarzał ustępy z Podręcznika Służby Polowej generała Tojo, których nauczył się na pamięć podczas szkolenia. – „Wiara jest siłą” – mówił drzewom. – „Ten kto idzie w bój z wiarą, zawsze…

Czytaj dalej

Burgery gryczane z batatami i fetą.

  Taka wiosna bez słońca i ciepła to jak zima bez Bożego Narodzenia… Narzekać nie będę, bo jeszcze tak niedawno słońce świeciło niestrudzenie i cierpliwie przez niemal 2 tygodnie dzień po dniu… jak na belgijskie standardy pas mal…. Tylko, że rozochocił się człowiek, rozanielił, rozebrał wreszcie – a i szalik w szale wiosny porzucił, rękawiczki…

Czytaj dalej

Dorsz zapiekany w koprze włoskim.

    Bilans weekendu. Baaaaaardzo udane burgery gryczane z batatami i fetą (do opublikowania wkrótce) Udany wypiek jednych z najlepszych drożdżówek (malinowo-kokosowych) jakie ostatnio jadłam. Jakieś (wolę nie wnikać) 2 kg więcej na wadze (drożdżowe wypieki są moją wielką słabością…). Około 150 km przejechanych (szczęśliwie nie na rowerze) domową taksówką, w celu dowiezienia dzieciaków w…

Czytaj dalej

Pieczona dynia z jarmużem i krwistą pomarańczą.

  Także i w kuchni zaczyna się przedwiośnie. Coraz więcej na naszych talerzach mrożonych warzyw (opróżniamy zamrażarki), dyni, które cierpliwie czekały na swoją kolej pochowane w spiżarkach, bulw i powoli, niewinnie – kiełków. To dobry czas, kiedy niewiele trzeba by coś nas ucieszyło. Promień słońca, śpiew kosa o poranku, powiew ciepłego powietrza na twarzy, każda…

Czytaj dalej

Przewrotne powroty i ryba w papilotach.

Powroty potrafią zaskakiwać. Wyobrażamy sobie je najczęściej sielankowo, w końcu nic tak nie działa jak wizja snu we własnym łóżku*, kota spragnionego pieszczot, królika fukającego na twój widok, uśmiechniętego sąsiada machającego z daleka, wizji dnia dłuższego i cieplejszego oraz herbaty w ulubionym kubku.** Jechałam tak sobie rozmarzona  w stronę domu. Pozostawiając za sobą ośnieżone szczyty…

Czytaj dalej