Racuchy z rabarbarem i tonką.

      W radiu anonsują szarość i zimno. Zupełnie jak u nas. Teraz już refleks, że zapowiadane w radiu  słońce nie dla nas świeci, raczej mnie nie opuszcza. Uśmiecham się, kiedy słyszę, że w Koszalinie, Szczecinie, Bydgoszczy będzie ładnie. Oznacza to piękne chwile dla rodziny i przyjaciół pozostawionych tam daleko. Rozmyślam sobie wtedy jak…

Czytaj dalej

Chlebek szwedzki. Idealny na piknik.

  – Wstajesz tak, jakbyś chciała obudzić budzik… – usłyszałam. (Naprawdę nie chciałam nikogo obudzić, ale sen ulotnił się przez uchylone okno.) Tak zaczął się ten dzień, za wcześnie, za chłodno i jeszcze szyby samochodu trzeba było w pośpiechu skrobać… i rękawiczek się zapomniało i szalika… Chwileczkę? Mamy maj przecież! Ano niby tak… Tęsknię do…

Czytaj dalej

Wyborna tarta rabarbar–spéculoos.

     Śniło mi się, że w końcu zapomniałam o rabarbarze. Przeżywałam we śnie, minuta po minucie to rozczarowanie. Że tyle wysiłku poszło na marne, cała wyprawa na działkę, w deszczu. Ślimak-gapa, co drugą gapę na drodze spotkał, także na marne poległ. Na szczęście, mama zapytała mnie, stojącą już w drzwiach i rozterce powrotu A…

Czytaj dalej

Zakręcone brioszki.

    Na niebie fular chmur. Słońce schowane w kieszeni nieba. Ot, taka weekendowa elegancja. Kiedy zamiast wyjeżdżać zostaje się w mieście, pogoda przestaje mieć tak zasadnicze znaczenie. Można zatrzymać czas, posadzić go w bujanym fotelu i pozwolić by przysnął na kilka chwil. Przy kawie, bez żalu, i z cukrem, wspominaliśmy przez chwilę nasze młodzieńcze…

Czytaj dalej

Ciastka jaglano-sezamowe. Bezglutenowe.

    Zjadłyśmy dziś ostatni kawałek mazurka. Co do okruszka. Zagraliśmy pierwszy, w tym sezonie działkowym, rodzinny mecz w siatkę. Udało nam się uciec przed burzą. Zachwycić się pięknym rabarbarem i przyjętym przeszczepem starej odmiany jabłoni. Kupić kilka ciekawych książek. I białe balerinki. Z myślą o powrocie. Do kuchni, w której piecze się ciasteczka. Tymczasem, krótkie…

Czytaj dalej

Pyszny i prosty mazurek migdałowy.

    Wysłać faceta do sklepu. Wróć. Wysłać cud-męża do sklepu. (Bo może nie wszyscy tak mają…?) Zawsze wychodzi wtedy na tego lepszego policjanta, bo kupuje dzieciom, co tylko złapią w ręce i nie czyta listy składników. Kupi napój gazowany. I chipsy. Bo mecz. Wiadomo. Zamiast świeżego koperku w doniczce – Tak, kochanie znalazłem, tak,…

Czytaj dalej

Mazurek tiramisu.

  Bycie na czasie kosztuje tak wiele czasu… skąd go znaleźć na wszystko i jak podzielić na czworo, by wystarczyło dla ośmiu? Zawsze byłam słaba z matmy. No i – czy musi wystarczyć go na wszystko? Bo co to wszystko znaczy? A może – jeśli go wciąż za mało, bardziej go cenimy? Oczekiwania i potrzeby…

Czytaj dalej

Babka gotowana.

  A więc zaczyna się. Czas pieczenia babek, mazurków, wyszukiwania jajek o gładkiej, białej skorupce, przygotowywania lukru, obierania ze skórek bakalii. Nadchodzi czas, gdy będzie go, przynajmniej na chwilę, trochę więcej. Że będzie można usiąść przy stole, porozmawiać, nacieszyć swoją obecnością, zostawić za progiem codzienność. Z odświętnością będzie nam do twarzy. I żeby tylko pogoda…

Czytaj dalej

Tarta sernikowa z brzoskwiniami.

Zapraszam jeszcze dziś…  Dziś propozycja, rzekłabym – uniwersalna. Ta tarta może być uznana za mazurek, lub – jeśli podwoimy ilość wszystkich składników – sernik po prostu. Upieczona zgodnie z instrukcjami poniżej może być też ciastem upieczonym na niedzielę. Nieskomplikowanym i stosunkowo szybkim w przygotowaniu. Nie jest przesadnie słodka – więc jeśli chcecie – zwiększcie ilość…

Czytaj dalej