Kurczak po kaszubsku.

Byliśmy kiedyś na kaszubskim weselu. I nie pamiętam, powiem więcej, jestem raczej przekonana, że nie podano wówczas kurczaka po kaszubsku – typowego dania tamtejszych stron, z okazji równie podniosłej. Zresztą – to akurat, ani wtedy ani teraz nie miało znaczenia. To było wesele naszego najbliższego przyjaciela. I to wtedy wówczas, uświadomilismy sobie swoją osobność. Z…

Czytaj dalej

Świąteczne SOS. Ciasta i dania wytrawne.

  Mam nadzieję, że kiedy Wy czytacie ten post ja spokojnie odsypiam podróż do domu, na Święta. Na wypadek, gdybyście potrzebowali inspiracji lub wskazówek w kwestii świątecznych przygotowań. Udanych przygotowań  Wam życzę, Kochani. I dobrego, świątecznego nastroju.

Czytaj dalej

Lato? Pesto! Presto!!!

    Może się wydawać, że nie ma nic prostszego. I to może być prawda. Pod warunkiem, że nam się chce… Ale jak mogłoby się nie chcieć teraz, kiedy bazylia taka aromatyczna, że nozdrza rozsadza euforia…   Są tacy, co nie korzystają. Moja włoska koleżanka przyznała mi się ostatnio, że nigdy w życiu sama nie…

Czytaj dalej

Conchiglie z sosem camembert i cukinią.

– Mamo, czy mogę nie zabierać jutro do szkoły tornistra? – zapytał synek drugi z nadzieją w głosie. Dzień rozdania świadectw (u nas nazywanych raportami) jest jedynym, kiedy istotnie tornistrów przynieść nie trzeba, o czym synek zapomniał, w końcu, w jego przypadku to dopiero drugie w życie takie wydarzenie… Dziś kończy się nasz rok szkolny….

Czytaj dalej

Dorsz w sosie estragonowym.

  „Isaiah Berlin odłożył książkę na stolik i powiedział codziennie czytam i codziennie uświadamiam sobie, jak wiele mi zostało do przeczytania. A od czasu do czasu wracam do poprzednich lektur, ale czytamponownie tylko te książki, które rzeczywiście zasługują na ten przywilej. – A co decyduje o przyznaniu tego przywileju? – Teraz Bernatupodobnił się do Adriana. – Umiejętność…

Czytaj dalej

Nareszcie „jutro” i pierogi z soczewicą.

Krajobraz wyciszony bielą. Wszędzie, jak mrozem zasiał. Nagie gałęzie drzew otulone szalem śnieżnej bieli. Lubię las zimą. Ma w sobie znacznie więcej spokoju i ciszy. Godności i tajemnicy. W chwilach takich jak ta, chciałabym biec do lasu, przed siebie, usiąść na zapomnianym pieńku gdzieś na polanie i zasłuchać się, zapatrzeć, naładować baterie błogością i wyciszeniem….

Czytaj dalej