Dziewczyna ze smoothie…

  Dzieci rosną. Niepostrzeżenie i z konsekwencją. Od radości, że oto właśnie „wyszliśmy z pieluch”, do smutnej konstatacji, że przestały przychodzić do nas w nocy, wygonione ze swoich snów jakimś koszmarem, mija chwila. Patrzymy na ich radość, kiedy nadchodzą kolejne urodziny, a one planują swoje imprezy, odliczają dni, kompletują listę gości i zachodzą w głowę…

Czytaj dalej

Dulce de leche brownies.

  Koleżanka z pociągu opowiada z radością o zarezerwowanych właśnie wakacjach we Francji. Rozmarzam się nawspomnienie jeszcze tych niedawno minionych. My wciąż jeszcze bez planów. Cokolwiek z nimi zrobimy wydaje się, że to już naprawdę niedługo. Przestawiam czas w głowie na letni i uśmiecham się co rano słysząc śpiew ptaków przed domem… I tylko ten…

Czytaj dalej

Genialne ciastka z lodówki.

  Dopiero późny wieczór, kiedy zasypia dom i jego najmłodsi mieszkańcy, przynosi otuchę i ukojenie. Czasami walka z dziećmi o wykonanie najprostszej czynności, jak choćby spakowanie plecaka, poukładanie butów w przedpokoju lub zniesienie szklanek na dół, że o odrabianiu zadań domowych nie wspomnę, wymaga tak wiele energii, że właśnie tylko o takiej kojącej ciszy się…

Czytaj dalej

Zupa-Lekarstwo? Na przeziębienie!

Jest piątek wieczór. Rozlewam na patelni kolejnego naleśnika. Odmierzam garść czekoladowych draży, parząc sobie palce, otulam je gorącym naleśnikiem. (A mama zawsze powtarzała Nie oblizuj rąk! Sama tak robię. Ale dzieci akurat nie patrzą, każde na swój sposób przejęte piątkowymi perspektywami). Na 27 miejscu Ed Sheeran „I see Fire” a potem jeszcze oczko wyżej Blackfield…

Czytaj dalej

Kruche ciastka czekoladowo-gryczane.

    Każdy ma swoje powody. Wielu z pewnością podąża za modą, inni poszukując sposobu na piękniejszą sylwetkę, część w trosce o zdrowie, jeszcze inni – profilaktycznie. Gdzieś nagle w tle Ci, którzy od lat realnie borykają się z problemem. Dla nich to codzienność. Rozmyślam sobie nad tą „bezglutenową euforią” trafiając na ciekawy artykuł opublikowany…

Czytaj dalej

„Sernik PUŁAPKA”…

  Trudno nazwać go sernikiem, nawet jeśli smakuje prawie tak samo. Z pewnością jednak, jeśli chodzi o pułapkę – coś jest na rzeczy. Jeśli tylko wzbogacicie całość, wedle zalecenia autora, ekstraktem miętowym, albo na przykład kawowym – większość – jeśli nie – wszyscy – nie domyślą się składu…

Czytaj dalej

Taki Pan dobry dla kobiet, panie J. …

  Jakiś taki trudny do zniesienia ten styczeń…I chyba zawsze tak już po prostu jest. Tylko z wiekiem trudniej się pogodzić? Może… ? Nie wiem.Ratuję się drobnymi małymi przyjemnościami. Herbata z cytryną i miodem sudeckim pita przed północą w niedzielę. Smoothie z jarmużem, ananasem i imbirem po powrocie z pracy (przepis wkrótce), kilka akapitów Munro…

Czytaj dalej

Daktylowe trufle.

  Lubię ten czas. Kiedy panuje jeszcze względny spokój. I można po prostu cieszyć się z prostych świątecznych czynności (nie dotyczy sprzątania!), chwil jedynych w swoim rodzaju – zapachu makowca wymykającego się z piekarnika, dekorowania kruchych ciasteczek, iluminacji obwieszających fasadę domu, miasta rozświetlonego niespotykanym blaskiem… Kiedy jeszcze nie trzeba robić list zakupów i zadań na…

Czytaj dalej