Tarta z kwiatami cukinii.

Pamiętam takie lato spędzone na Kaszubach. Wstawałam rano nacieszyc się ciszą poranka snującą się po spokojnej tafli jeziora. Pisałam, czytałam, chłonęłam, a swiat wokoł piękniał. Wszystko było zachwytem (pod warunkiem, ze wstało się przed kolonistami). Spacerowałam do wsi po swieze mleko i jajka prosto od kury 🙂 Po drodze mijałam przydomowy ogrod, w ktorym ktos…

Czytaj dalej

Sałatka z grillowanych warzyw z fetą.

Nie wiem, czy to półmetek czy inne mniej lub bardziej uświadomione czynniki sprawiają, że od kilku tygodni żyję w zgoła noworocznej atmosferze. Może warto, w połowie dystansu spojrzeć za siebie, przyjrzeć się z bliska, deklarowanym na początku roku postanowieniom? To chyba zaczęło sie razem z moją prywatną i osobistą akcją „Biegam, bo nie lubie”. Bo…

Czytaj dalej

Arancini.

Każdy weekend spędzony poza nawiasem rutyny sprawia wiele radości. Wtedy czuję, że odpoczywam. Że muszę tylko tyle, ile zechcę. Co jakiś czas taka brawura pozwala odzyskać rónowagę. I choć często niewąsko zmęczeni intensywnością wrażeń, możemy obudzić się w poniedziałek z radością i energią. Amsterdam, który obeszłyśmy sobie z córką pierwszą, zadziwił jeszcze większą niż zazwyczaj…

Czytaj dalej

Chrrrrrupiące bakłażany bez grama tluszczu.

 Wychodzenie nocą na taras wchodzi mi w nawyk. Nie zamierzam z nim walczyć. Tak krótko trwają takie noce i tak ich w sumie niewiele. Kiedy tak siadam na schodku z lekkim wiatrem na ramionach wydaje mi się, że dopiero w ciszy nocy świat ma okazję posłuchać własnego oddechu. I cieszę się tą ciszą i wsłuchuję….

Czytaj dalej

Biegam bo nie lubię albo cukinia faszerowana komosą.

Jak dobrze jest wrócić! Długi, intensywny weekend w połączeniu z utrudnieniami natury technicznej niech będą głównymi sprawcami przedłużającego się tu milczenia. Wydaje się jednak, że co złe, za nami. Lista publikacji przygotowana, nowe pomysły rozpisane w notatkach. Będzie dobrze, a może nawet lepiej. Tymczasem cudni się maj, różaneczniki zachwycają, azalie płoną, a bzy obezwaładniają. Zaczęłam…

Czytaj dalej

Placuszki owsiane z chia.

  Wydawało się, że 796 stron wystarczy. Że to dużo, by wyczerpała się opowieść. A jednak ostatnie z nich dawkowałam sobie jak czekoladę, powolutku, delektując się każdym kawałkiem, tak, by ich smak trwał jak najdłużej. „Bo tak właśnie postępujemy. Robimy krok, a po nim następny. Podnosimy oczy na grymas i uśmiech świata. Myślimy. Działąmy. Czujemy….

Czytaj dalej

Zuppa parmigiana.

Dziś będzie krótko, zwięźle i na temat, jak mawia zarzyjaźniony jezuita. Jest tak zimno, że postanawiamy napalić w kominku. Wystawienie mebli ogrodowych na tarasie jest równoznaczne z zamknięciem sezonu kominkowego, a tu proszę. Szaliki i rękawiczki znowu w cenie. Tak samo jak rozgrzewające zupy, ciepły koc i grubaśne skarpety. Wiosno, gdzie Ty?  Moje uwielbienie dla…

Czytaj dalej

„Pysznie dla rodziny i przyjaciół” – recenzja.

Znacie to uczucie? Że chcielibyście, ale na samą myśl o przygotowaniach i stresach, które generują, wolicie dać sobie spokój? Zorganizować przyjęcie/spotkanie z przyjaciółmi? Ha! To dopiero wyzwanie! Ok, ale co ugotować, jak się do tego zabrać, ile jedzenia kupić, jak się zorganizować, żeby zdążyć i w końcu – skąd pewność, że całe ułożone menu będzie…

Czytaj dalej

Sałatka warstwowa w szklaneczkach.

To już ostatnia wielkanocna propozycja tego roku. Pozostaje mi już tylko złożyć Wam świąteczne życzenia. Jak pokazują wydarzenia ostatnich dni w Belgii to właśnie spokoju życzymy sobie teraz najczęściej i najbardziej. Kochani, życzę Wam także Dobrego Przeżywania, ukochanych ludzi wokół, ciepła, słońca i światła oraz aby poczucie odnowy i odrodzenia towarzyszyło nam w każdym dniu,…

Czytaj dalej