Syrop z krwistych pomarańczy.

Pamiętam, że babcia zawsze miała w swojej spiżarce syropek z malin. (Na podorędziu miała również – syrop z cebuli, ale z nim nie mam najlepszych wspomnień… Wróć – nie mam żadnych dobrych wspomnień). Ale babciny syropek z malin – to była słodycz dla której niemal warto było chorować (oczywiście tak długo, jak obywało się bez…

Czytaj dalej

(Po)świąteczna owsianka.

Kulinarni blogerzy świętują każde święta znacznie wcześniej od innych. Przygotowując swoje przepisy do publikacji działają już w listopadzie, ba w październiku też. Kiedy ostatnio przygotowałam sporą porcję masy makowej, między innymi do tego przepisu, przygotowywałam sobie taką makową owsiankę przez 2 tygodnie na śniadanie. Nie wyobrażałam sobie innego śniadania w ciemne i zimne grudniowe poranki.

Czytaj dalej

Sezamowa pasta dyniowa.

Myślę sobie czasami w szale pośpiechu i hałasie zabiegania, że przecież to wszystko nie może być aż tak ważne, jak nam się w danej chwili wydaje. Okazuje się, że w zachowaniu dystansu i odpowiednich proporcji najbardziej przydaje się umiejętność relatywizowania. Nie są ważne te wszystkie telefony, które wykonałam, a istotny ten jeden, na który być…

Czytaj dalej

Gofry z dyni.

Ciemność jak śnieg, zaskoczyła nas jak drogowców. Mam wrażenie, że latarnie dziś zaspały. Jeszcze wczoraj cudna złota jesień rozlewała się na horyzoncie. Dziś tylko lepka ciemność w drodze do i z pracy. Na poboczach fluores cencyjne robaczki świętojańskie rowerzystów wracających do domu. Nie ma się co skarżyć, jeszcze miesiąc, a dnia znowu będzie przybywać. Trzeba…

Czytaj dalej

Pumpkin Spice Latte Porridge Oats.

Najbardziej szkoda mi, że tak ciężko jest teraz po prostu wyjść sobie po pracy i pobiegać. Bez specjalnych ceregieli, zastanawiania się, jak tu się ubrać i jak zabezpieczyć na wypadek deszczu. Zaczynam mieć poczucie, że gnuśnieję i tracę rozpęd. Jeszcze trochę, a zapadnę w zimowy sen. Nie chcę narzekać. Ratują mnie małe zachwyty nad codziennością.

Czytaj dalej

Słonecznikowy chleb śniadaniowy.

Kiedy wspominam sobie chleb z mojego dzieciństwa, mam przed oczami dzieciarnię z naszego bloku, stojącą w kolejce po gorące bochny, które wypiekano dwa razy w ciągu dnia. Wypatrywaliśmy wyjeżdżających z piekarni półek na kółkach i robiliśmy zakłady, czy dla nas wystarczy. Potem każdy łapał swój pod pachę i biegł prosto do domu. Do dziś pamiętam…

Czytaj dalej

Uwaga, uwaga! Zwrot w sprawie owsianki.

Nigdy bym nie pomyślała. Ja, wielka i oddana wielbicielka słodyczy wszelakiej, pożądanej szczególnie w godzinach porannych. Nie, nie piję ani słodkiej kawy, ani tym bardziej słodkiej herbaty! Za to owsianką na słodko zaczynałabym najchętniej każdy poranek z reszty mojego życia. Przynajmniej w przypadku pierwszego śniadania. 

Czytaj dalej

Gofry z cukinii na 2 sposoby.

Ze zmianami chyba zawsze tak jest. Na początku zawsze wzbudzają opór, rodzą niepokój… Nawet zmiany pór roku. (Cieszymy się, choć niekoniecznie dotyczy to alergików, chyba wszyscy tylko z nadejścia wiosny…) A przecież to dobrze, że choć raz zmiany, które przychodzą są przewidywalne i niosą ze sobą stały repertuar emocji i rytuałów. Życie w zgodzie z…

Czytaj dalej

Czekoladowy chia pudding z syropem daktylowo-orzechowym.

  Zamknęłam dziś rano kota w jednej z szuflad komody. (Nie lubię pootwieranych szuflad, ani szaf, taki więc odruch zamykania, którego nie kontroluję. Na całe szczęście (przede wszystkim kota) musiałam się po coś jeszcze wrócić do pokoju. Usłyszałam nieśmiałe, kwilące miaulenie. I już wiedziałam, gdzie szukać, bo to nie pierwszy taki wybryk naszego sierściucha.

Czytaj dalej