Wątróbka zapiekana w jabłku, z kaszą gryczaną z rodzynkami.
Przejeżdżam codziennie koło ogrodu jednego z sąsiadów. Zazwyczaj wtedy zwalniam, ciesząc oczy widokiem pięknej jabłoni. To nie jest stare drzewo. Jabłonka raczej. Ale jej ramiona obwieszone są ponad miarę kilogramami dorodnych owoców w kolorze jesieni. Miałam zwyczaj rozmyślać co zrobiłabym z taką obfitością. Wczoraj ktoś zerwał jabłka. Zostały puste ramiona drzewa, z przyzwyczajenia zwieszone ku ziemi. Smutno…
Jabłkowa tarta z marcepanową kratką.
W chwilach takich jak ta chcę wierzyć w przepowiednie meteorologów. Taka piękna jesień. Pozazdrościała latu urody. Biega naga, bezwstydna po polach. Rumienią się jabłka na ten widok. Słońce – największy wielbiciel – nie chce spuścić jej z oczu na moment. Iskrzy między nimi, ciepło dookoła, tłumy drzew przyglądają się temu tęsknie i usychają z zazdrości….
Cynamonowe ptysie z musem jabłkowym w gorącej czekoladzie.
By nie mijać się z prawdą na deser naszego jesiennego przyjęcia, o którym pisałam Wam tutaj i tutaj było ciasto ze śliwkami i ajerkoniakiem. Skoro miało być jesiennie i po naszemu nieco… Ciasto smakowało i gościom i domownikom i Wam, mam nadzieję, także. Przepis znajdziecie w tym miejscu. Zgodnie z obietnicą będzie dziś jednak deser. Związany z…
Jesiennego przyjęcia ciąg dalszy…
Zapraszam dziś na dalszą część wspomnień z jesiennego przyjęcia dla naszych sąsiadów. Pisałam Wam o nim tutaj. Po przekąskach, czas na zupę. Szukałam czegoś zbliżonego do naszego codziennego menu i jednocześnie odrobinę innego, niezwyczajnego. I wtedy Ewelina opublikowała przepis na przepyszną zupę z pomidorów. Ale jaką… Na dodatek, według Billa Grangera, którego przepisy tak bardzo…
Przystawki na jesienne przyjęcie.
Jesień to czas gdy świętujemy rocznicę przyjazdu do Belgii. Zapraszamy wówczas naszych najbliższych i zarazem najlepszych sąsiadów. I choć jako Polacy słyniemy z gościnności, zastanawiamy się co jakiś czas, czy oni byliby tak samo ciepło i dobrze przyjęci w naszej ojczyźnie? Pamiętam, że na początku naszej tu obecności zdarzało im się zadzwonić do nas rano, bo…
Ciasto ze śliwkami i ajerkoniakiem.
Wróciło się lato. Pewnie o czymś zapomniało? I jak jest w zwyczaju przesądnych, musiało usiąść na chwilę przed wyjściem. Zasiedziało się w ogrodzie, wyciągając swoje długie opalone nogi na tarasie. Ziewało wciąż, zmęczone i senne. Niezmiennie utrzymywało jednak, że odejść musi… Słomiany kapelusz, którego wciąż nie schowałam – nie nazwałabym tego jednak przezornością lecz sentymantalizmem…
Dellagraciano.
Dziennikarz w radiu z żalem w głosie informuje o pierwszym dniu kalendarzowej jesieni. A mnie jest ciągle zimno. We włosach drzew dostrzegam pierwsze jesienne pasemka. Będę patrzeć jak pięknie i godnie starzeją się klony i kasztany wokół naszego domu. Jak rumienią się w słońcu i tańczą z wiatrem. I chociaż tak mi ciągle zimno, a…
Kurczak po alzacku.
Spacerujemy po lesie. Nad naszymi głowami hałasują gęsi. Odlatują w pośpiechu. – I gdzie one tak lecą, mamo? – Tam, gdzie będzie im lepiej, cieplej… do Afryki, na południe Europy… – W Afryce to musi być ptasznie – rozmarzyła się córka pierwsza… – Ptasznie… Choć żal i chłód chwyta za serce wiem, że wiosną ten…
L’exposition à Cooking Time.
Tout comme la musique qui ne vient pas du piano, la saveur ne provient pas de la nourriture. Pas tout à fait… Si on voulait, on pourrait la retrouver partout. A chaque instant. Même si on brûle, on sale trop ou on oublie d’ajouter des œufs. Dans un pot de cannelle se cachent les plus…
Jabłecznik z żubrówką.
Lubię spokój jesieni. Ten przynależny jej zgodnie z porządkiem natury. Kiedy ramiona jabłoni uginają się od owoców a szelest skradającego się po polach zmierzchu przywiewa do domu zapach suchych liści i zebranych dawno zbóż. Biorę do ręki jabłko. Długo waham się zanim zatopię w nim zęby. Nigdy zachłannie. Zawsze powoli, w zachwycie. Z podziwem. Dla…
