Ciasteczka migdałowe. I jak to z tymi początkami jest?
Wsiadłam do złego pociągu. Przyspieszonym krokiem schodziłam na peron, była 17.09 czyli godizna, o ktorej pociąg miał odjechać z peronu i ponieść mnie do domu po PIERWSZYM DNIU. Otwarte drzwi przedziału czekały juz jakby tylko na mnie, tuż przy schodach, wbiegłam do środka, ciesząc się, że się udało… I wtedy, niemal natychmiast, jak sygnał do odjazdu, zapaliła…
Banana brownie.
Pamiętam, jak kiedyś gdzieś usłyszałam i wzięłam to sobie wówczas za pocieszenie – stwierdzenie, że nie jest ważne, ile czasu spędza się z dzieckiem, ale jak się go spędza. I jeszcze – że ważne jest być przy dziecku szczególnie w dwóch chwilach w ciągu dnia, kiedy się budzi i gdy zasypia. Oczywiście, ktoś mógłby z tą…
Tarta mango-kokos. I babeczki. Lub mazurek…
Zapraszam jeszcze dziś … Mam nieodparte wrażenie przygotowywania się do wielkiej podróży. Podekscytowanie, stres, poczucie zagubienia. Zamiast – czy wszystko wzięłam – czy ja wiem, co robię? Otóż nie wiem. Nie ogarniam wielości zmian, które przede mną. Choćby, nie sięgając daleko i w temacie pakowania pozostając – zmiana stylu ubierania się. Żegnajcie dresy, ciepłe bluzy…
Chili con carne.
Prowadzę samochód zastanawiając się nad tym, co napiszę w kolejnym poście. A dłonie pachną mi limonką. Tak intensywnie, zadziwiająco. Wychodząc z domu musiałam je jeszcze spróbować. Poparzyłam sobie usta w niecierpliwym pośpiechu. Było warto. Na wszelki wypadek jeszcze pół szklanki mleka, żeby się za chwilę nie męczyć. I już biegnę… do samochodu. Jedziemy na…
Szarlotka na sypko. I na szybko.
Dostałam niedawno prezent. Książkę kucharską z niezwykłymi zakładkami. Z kart książki wysypywały się wspomnienia sfruwając wprost na moje kolana. Zdjęcia dawnych, chwilami bardzo dawnych chwil, spędzonych razem. Czasów, których niektóre z dzieci nie pamiętają. Bo nie mogą. Nie było ich wtedy na świecie. I miejsc, naszych ukochanych, które oddkrywaliśmy razem i razem odwiedzaliśmy. A…
Crunchy granola.
Zastanawiam się czy przypadkiem przy wymyślaniu nazwy nie powstało z tego masło maślane. Wiadomo przecież, że granola jest crunchy. Właśnie po to się ją zapieka i dlatego lubi. Ta jednak jest wyjątkowa. I baaaardzo crunchy. Przepisów na granolę znajdziecie wiele. Choćby te opublikowane na Addio 🙂 Tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. Z tego przepisu jednak…
Rogaliki. Kruche rogaliki.
Kolejna pocztówka z pozdrowieniami. Od zimy. Ma się dobrze. Przesyła moc lodowatych uścisków i śnieg, który rano garściami zbieramy ze skrzynki na listy. To może jeszcze trochę potrwać… A my szykujemy się do podróży. Jedziemy odpocząć przed zmianami, które już niedługo nas czekają. Głównie mnie ale przez to nas wszystkich i zapewne bloga także. Ale…
Zimowa zupa. Na piątek. Z książkami w tle.
Właściwie mi się to nie zdarza. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że to pierwszy raz w moim życiu, kiedy czytam kilka książek na raz. Zawsze wydawało mi się, że kiedy już sięgamy po książkę, to mniej więcej świadomie i zwyczajny szacunek dla autora wymaga, by poświęcić mu całą swoją możliwą uwagę. I właściwie nie wiem, dlaczego…
Fastelavnsboller albo norweskie pączki.
Codzienność usypaną z piasku zabiera fala nocy. Tyle starań, wysiłków, dbałości i niedbałości, pośpiechu… obróconych niemal w ruinę, każdego dnia. Gdzie zamieszkać ma ta królewna, kim rządzić ten król? Codzienne stwarzanie siebie od nowa. Nowej rzeczywistości i kontekstu środy, potem czwartku. Do tego czujność, by nie zostać zadeptanym, a być dostrzeżonym, docenionym. Kiedy…
Chandeleur 2013 cd. Banoffee pancakes.
Zapraszam jeszcze dziś… Nie wiem, czy rzeczywiście mam słabość/upodobanie (nie potrafię skreślić niepotrzebnego) do dziwnych nazw. Z pewnością jednak do tego, co się za nimi kryje. Kiedy już uda mi się odtworzyć recepturę. Banoffee urzekło mnie od pierwszej chwili. Prostotą wykonania i połączeniem składników. Przepis na klasyczne banoffee znajdziecie tutaj. Polecam. Przy okazji…
