Babeczki tatarskie.

  Są takie chwile, kiedy zaczynam się bać. Zagubienia, poturbowania codziennością. Utraty azymutu i dystansu. Zatraty w zmęczeniu, pośpiechu, spóźnieniu, gonitwie i nerwach. Zapomnienia o ważności chwili, pojedynczego zdarzenia, gestu, uśmiechu dziecka i odbicia w lustrze. Te obawy, jedna po drugiej nie dają mi zasnąć. Siadam do komputera i piszę.   Do zrobienia na jutro – Pamiętać…

Czytaj dalej

Chandeleur 2013.

  Zachowujemy w pamięci przedziwne sytuacje, nazwiska ludzi, których nie znaliśmy zbyt dobrze albo mało ważne z dzisiejszej perspektywy obrazy. Dziwimy się, nie znając przyczyn. Są też ludzie, których postać, dokładny wygląd, rysy twarzy czy szczegół wyglądu lub grymas na twarzy wracają jakby z niepamięci. Nagle tak realne. Że aż skóra cierpnie, że tamte czasy mogłyby powrócić. Nie…

Czytaj dalej

Krupnik z bakłażanem.

  Czasami wystarczy postawić na stole talerz parującej zupy. O gęstości mgły, zatrzymującej samoloty, bogatej w aromaty i nieoczekiwane składniki. Zawiesistej i kremowej. Nakarmić. Bez słów. Zjeść ze smakiem do ostatniej łyżki.   Jesień to pewnie dla większości z nas czas jabłeczników, gęstych zup i dań jednogarnkowych. Energetycznych, rozgrzewających i uszczęśliwiających taak zwyczajnie i po prostu….

Czytaj dalej

Placki z dyni.

  Nowy dzień. Jak naleśnik rozlany na patelni. Niby rutyna. Tuż obok stos już usmażonych, których wciąż przybywa. Jak wyrwanych kartek z kalendarza. A jednak nigdy nie wiadomo, czy wyjdzie i jak się to skończy. Skupienie, prezyzja, dobre przygotowanie, pomagają. Ale ta szczypta nieprzewidywalności, jak sól. W odrobinie – wzmacnia słodycz, w nadmiarze psuje wszystko…

Czytaj dalej

Papryka faszerowana. Ogłoszenie wyników konkursu.

  Wciąż nie mogę dogonić rzeczywistości. (Tak sobie powtarzam jak mantrę ten zwrot, choć przecież trudno o coś bardziej rzeczywistego niż codzienność). Mam jednak takie poczucie, że tylko biegnę tuż za, lub – chwilami obok tego, rozpędzonego już na dobre pociągu, nie mogąc do niego wskoczyć, rozsiąść się wygodnie. Już nie mówię o wagonie pierwszej…

Czytaj dalej

Najlepsze, kiedy wracam do domu jest…

  Pamiętam jeszcze, jak śpiewały świerszcze. Jak konik polny zaplątał się w firankę. Jak pachniało latem, jeszcze na granicy. Jeszcze kilka oddechów po naszej stronie. Bo już w Pradze zapachniało jesienią. Tą piękniejszą, o suchych włosach, w których zaplączą się klonowe liście. I zachwyt nad tym miastem, zagubiony w tłumie. Turystów.   A potem już…

Czytaj dalej

Chłodnik pomidorowy z malinami.

Na ostatnie chwile gorącego lata. Kiedy nawet upał cieszy, bo może to ostatni taki w tym roku? Do zjedzenia łyżką lub wypicia przez słomkę, dla ochłody. Niezwykle aromatyczny, z malinową nutą, która pobrzmiewa jako ostatnia. Polecam gorąco. Chłodnik pomidorowy z malinami i karmelizowaną cebulką Składniki: 900 g pomidorów (użyłam malinowych) 1 łyżka oliwy, 1 łyżka…

Czytaj dalej

Baba ziemniaczana z kurkami.

Dziś coś przede wszystkim dla wielbicieli ziemniaków. W chwili, kiedy mają one wyjątkowy smak. Właśnie teraz lubię je najbardziej. Tym razem w formie baby a nie placka. I niekoniecznie tradycyjnie, bo z kurkami zamiast boczku. Jeśli lubicie, także i jego możecie dodać do farszu, u nas było to piątkowe danie. Baardzo sycące i aromatyczne. Intensywnie…

Czytaj dalej

Panzanella.

Pamiętam, jak w marcu marzyła mi się panzanella. Pomidory, gorące od słońca i nabrzmiałe od jego blasku dojrzałością, śniły mi się w nocy. Ich zapach, który przyszedł do mnie we śnie, obudził mnie raz w środku nocy. I oto są. Dokładnie takie, jak te wyśnione. Czas więc na panzanellę. Ja ją uwielbiam. Kiedy się nad tym…

Czytaj dalej

Placki z cukinii i ziemniaków z zieloną pastą curry.

Od kiedy wpadłam na ten pomysł przygotowywałam te placki kilkakrotnie. Nuta egzotyki w połączeniu z cukinią i ziemniakami zagrała tu wyjątkowo smacznie. Zajadali się nimi także nasi goście. Jeśli i Wy spodziewacie się gości na przyjęciu w ogrodzie, na tarasie czy pikniku lub po prostu na świeżym powietrzu, to pomysł idealny. Jedna porcja z pewnością…

Czytaj dalej