Ryba pieczona w cieście francuskim z jabłkami i rodzynkami.

Dzień wstaje codziennie w czarnych humorze. Nie wiem kto podejmuje za mnie decyzję o tym, by się wreszcie obudzić. To się chyba nazywa zdrowy rozsądek? Ciało odmawia współpracy. Najeżona szronem trawa w ogrodzie połyskuje złowrogo. Niech zgadnę, szyby w samochodzie zamarzły zapewne i od wewnątrz… Kot jakby też spłoszony tym chłodem natury. Słońce, które wyjdzie,…

Czytaj dalej

Chmury w mojej kawie i dyniowe przysmaki.

Czynność krojenia jest równie ostateczna jak kłamstwo. A może nawet bardziej, zawsze przecież można powiedzieć prawdę post factum. Kładę dłonie na siedmiokilowej dyni. I myślę o nieodwracalności niektórych z naszych gestów. Ta dynia, na przykład. Leży w spiżarce od tygodnia. Czeka. Jak dobrze, że jej wytrzymałość i perspektywy są dłuższe niż te przynależne pomidorom choćby….

Czytaj dalej

Tourte aux légumes d’automne.

A jesień śpiewa swą pieśń. Pierwszą zwrotkę ledwie, melodię łatwo wpadającą w ucho, w przeciwieństwie do deszczowej monotonii refrenu. Słyszycie? Z tego zasłuchania powstał pomysł na jesienną tartę. Otuloną orkiszowym kruchym ciastem pełnię warzyw z nutą cynamonu i imbiru. Polecam gorąco. Tourte aux légumes d’automne czyli Tarta z jesiennych warzyw Składniki: Na ciasto: 170 g mąki…

Czytaj dalej

Dellagraciano.

Dziennikarz w radiu z żalem w głosie informuje o pierwszym dniu kalendarzowej jesieni. A mnie jest ciągle zimno. We  włosach drzew dostrzegam pierwsze jesienne pasemka. Będę patrzeć jak pięknie i godnie starzeją się klony i kasztany wokół naszego domu. Jak rumienią się w słońcu i tańczą z wiatrem. I chociaż tak mi ciągle zimno, a…

Czytaj dalej

Petites tatins aux poivrons confits.

Za przepisem tym przemawia absolutna prostota. A i sezon paprykowy w pełni. Polecam więc gorąco. Są chrupiące, aromatyczne, pełne smaku. W obliczu nadchodzących właśnie, nowych obowiązków przepis szczególnie wart wypróbowania. Idealny także na ostatnie letnie pikniki… Małe tarty Tatin z papryką (Petites tatins aux poivrons confits) Składniki: 3 czerwone papryki (użyłam takich, jakie miałam) 2 czerwone…

Czytaj dalej

Vindaloo. Mój ulubiony indyjski przysmak.

Vindaloo czyli „wino, ocet winny i czosnek” to tradycyjne indyjskie danie, które zawdzięczamy Portugalczykom przybywającym na te ziemie. Klasycznie gotowane było z wieprzowiną, dużą ilością czosnku i czerwonego wina. Mieszkańcy Goa dorzucili od siebie dużą ilość przypraw i chili. Współcześnie, w wielu restauracjach przygotowuje się vindaloo z jagnięciną lub kurczakiem. Julie zaproponowała w swojej książce wersję wegetariańską….

Czytaj dalej

Fenkuł faszerowany warzywami i quinoa.

Wiecie, jak można rozpozmać, że lato w Belgii się rozpoczęło? Deszcz jest cieplejszy… – usłyszeliśmy wczoraj z ust pewnej mądrej osoby. No i mamy belgijskie lato w pełnej krasie. Niebo to siąpi, to wrzaśnie deszczem i tak na przemian. Obrażone na cały świat i rząd, którego wciąż nie ma. Nie sposób wyjść z domu. Zresztą,…

Czytaj dalej

Letnia sałatka – ananas grillowany z kozim serem

Letnie burze. Gwałtowne wyładowania nastrojów nieba. Panny roztropne zabierają ze sobą parasole. Panny nieroztropne szukają schronienia. I marzą o cudzie. Ich kształty, smagane deszczem, nabierają wyrazistości. Skulone ramiona, pochylone głowy, mokre stopy. Obcisłe kształty. Już za chwilę wszystko wróci do porządku. Z perspektywy ciepłych kapci i suchego ręcznika na ramionach świat znów będzie wyglądał jak…

Czytaj dalej

Addio szparagi. Aksamitny krem.

Męczący upał. Przeciąg, zwykle trzaskający drzwiami i panoszący się wszędzie, zaszył się gdzieś niewidzialny. Ach, to lato przecież… Wszystko na swoim miejscu. Słońce jak broszka, chmury pochowane po kieszeniach nieba. I choć nawet dzieci nie lubią dwa dni z rzędu zakładać tych samych ubrań, dziś znowu powtórka z rozrywki. Anonsowana w radiu już od rana. Wieczorem zapraszam na…

Czytaj dalej

Sałatka z grillowanymi batatami.

Potrzeba odnalezienia dystansu odzywa się coraz częściej. Z każdym kilometrem zyskujemy spokój. Myśli zwalniają, rozluźnienie niczym jedwabny szal opada na ramiona. Oczy nabierają blasku, karmione naturalnym światłem à volonté…  Ledwie wróciliśmy a już chciałoby się znowu uciec. Tymczasem wspominamy Pikardię. Zamek w Pierrefonds. I dyskusję o wyższości Malborka nad wszystkimi innymi. Ranking? Dotychczas było tak: Malbork, długo długo…

Czytaj dalej