Pennsylvania Dutch Apple Pie
Definitywnie i nieodwołalnie. Już tu jest. Pani J. (jakoś nie składa mi się myśleć o niej – Panna…) Wraz z nią chłód o poranku, który więzi pod kołderką mocniej niż jakiekolwiek jeszcze pięć minut. Ale za to słońce, gdy się pojawia… jak ono cieszy! Z jaką zachłannością wyciągam twarz w jego kierunku. Równie łapczywie odkrajam…