Dobrego tygodnia! Drożdżowe gniazdka z rabarbarem.

Każdego poranka ptasia radiostacja dekonspiruje się w naszym żywopłocie. Senne powietrze świtu unosi jej meldunki w ramiona otwartych okien. – Wstawać porrrra. Odbiór. – Nie ma mowy. Bez odbioru. Wstać w poniedziałkowy poranek jest chyba najtrudniej. Brak motywacji, po nocy zbyt krótkiej, weekendzie, co minął jak krótki atak dziecięcej czkawki i rozpiską pełną spraw do…

Czytaj dalej

Czy Barbara lubiła rabarbar?* Kokosowe tarteletki z rabarbarem.

Różowawe łodygi wspomnień przewiązane wstążką sentymentu. Rabarbar.  Myślę o nim i widzę… gry w klasy, skoki przez sznura, planszę do chińczyka, i słyszę jeszcze jak mama krzyczy z okna: Ania, do domu… I jeszcze – stary ogród przyszywanego dziadka Leona, gdzie rabarbar liście miał wielkie jak parasole, porzeczki, i agrest, i Lato z Radiem na plaży,…

Czytaj dalej

Kochani, skromnie, bo bez jednego choćby zdjęcia (tak to jest, gdy wyjeżdża się z domu bez swojego komputera, zwanego słusznie – osobistym) lecz szczerze i z radością… Chciałabym Wam życzyć, abyście ten wyjątkowy czas spędzili najpełniej, w spokoju i pogodzie ducha i cieszyli się zawsze, nadzieją, która nie gaśnie i daje siłę. Anna PS. Przed…

Czytaj dalej

Żurek zapiekany pod chlebową skórką.

Wstawiony w piątek zakwas na żurek w poniedziałek był już gotowy do użycia. Każdy ma swój własny, ulubiony żurek. Nasz zawsze musi być kwaśny. Podałam go w pojedynczych cocottes, przykryty chlebowym ciastem, które po upieczeniu stworzyło rodzaj chrupiącej skórki, według mnie idealnej pod każdym względem. Przygotowuje się je szybko, dobrze wyrabia i jest bardzo smaczne. Polecam. …

Czytaj dalej

Świąteczne przygotowania czyli zakwas na żurek.

Jest późne popołudnie. Patrzę na kwitnącą na oknie lawendę. Zastanawiam się – Podlewałam ją już dzisiaj? Chyba tak? A może to było wczoraj? Mylą mi się dni, podobne do siebie, przewidywalne. Codzienne rytuały zwielokrotniają poczucie zagubienia.   – Mamo, dlaczego święta są tylko dwa razy w roku? Dobrze, że tylko. Oczekujemy ich z wytęsknieniem. Mamy…

Czytaj dalej

Wielkanocne śniadanie.

„Jajka generalnie mnie stresują ze względu na to, co zaszło rok temu. Moja rodzina została zaproszona przez panstwa Snellów na jedno z ich półurodzinowych przyjęć dla dzieciaków. Stół uginał się od żarcia, jak na mój gust strasznie wydumanego. Ale wiedziałem, że mama się wścieknie, jeśli nie nałożę sobie nic na talerz.

Czytaj dalej

Melo Pita de Sonia albo pyszne ciasto z jabłkami.

Zdarza się, że zasypiamy w poczuciu klęski. Że tak wielu rzeczy nie zrobiliśmy, zapomnieliśmy o tym, o tamtym. Świadomość zaległości na różnych polach nie daje zasnąć. Przewracam się na drugi bok. Rozmyślam, co by było gdybym miała więcej czasu. I znowu wyliczanka. Z tą jedną różnicą, że już choćby najbardziej klasyczne, liczenie owiec, działa uspokajajco,…

Czytaj dalej

Tarta z łososiem.

Jest takie radio, ktorego nie chce się wyciszać. W którym niezmiennie grają same przeboje, jeden za drugim. I które nigdy się nie znudzą. Choć nie znamy ich zbyt dobrze, a tekstów nie rozumiemy. Ptasie radio. Non stop trel. Bez przerw na reklamę, niezależne. Non profit. I kiedy polityczne dysputy kosa z wściekłym świtem wybudzją mnie każdego poranka reguluję…

Czytaj dalej

Roladki z kurczaka z musem, zapiekane w cieście francuskim.

Pamiętam czytałam kiedyś, zdaje się w Wysokich Obcasach, list kobiety, która po śmierci swojej matki odkryła prowadzone przez nią przez kilkadziesiąt lat zeszyty z notatkami. Zwyczajne szkolne zeszyty. Kilkanaście może kilkadziesiąt. W każdym z nich dzien po dniu zapisane wszystkie posiłki. Każde śniadanie, obiad i kolacja. Co konkretnie zjadła. Dokładnie i skrupulatnie, w najdrobniejszych szczegółach. O ile…

Czytaj dalej