Faworki migdałowe

Jesteście team pączki czy team faworki? Ja jestem zdecydowanie równoprawnym członkiem obu 🙂 I choć dla mojego wyglądu i zapewne zdrowia, lepiej byłoby trzymać się jedynie członkostwa honorowego – to ja nie ustępuję w wyszukiwaniu nowych przepisów w powyższym temacie. Ponieważ u nas ciągle restrykcyjne podejście do cukru – wybór padł na te faworki, z…

Czytaj dalej

Chiacchiere albo rzymskie faworki

Faworki na początku karnawału piekła zawsze moja babcia. Układała je warstwami na półmiskach, które następnie zdobiły szczyty szaf, przykryte ściereczkami, czekając cierpliwie wizyty wnuków z okazji Dnia Babci. Nie mogę sobie przypomnieć, bym kiedykolwiek widziała, by babcia spróbowała choć jednego. Nie jadła też przynoszonych przez wszystkich słodyczy – obdarowywała nimi kolejnych gości. Mawiała, że najwięcej…

Czytaj dalej

Karnawał bez pączków?

Należą mi się same dwóje. Ci, którzy zaglądają tu od tygodni po próżni, wiedzą to najlepiej. A dziś taki dzień z samymi dwójkami w dacie, więc pomyślałam, że dobry ci on na rozpoczęcie od nowa, na powrót. Nie zrozumcie mnie źle – to nie tak, że milczenie ostatnich dni zostało zaplanowane i na chłodno skalkulowane….

Czytaj dalej

Pieczone donuty.

Kiedy tak rzuciłam się ostatnio w wir pieczenia/smażenia karnawałowych wypieków przyszedł do mnie pewien smak. Podłużnych pączków z konfiturą różaną, z cieniutkim lukrem, posypanych makiem. Tylko w jednym miejscu, w moim Koszalinie, w pewnej cukierni, tuż pod moim liceum im. St. Dubois, można było takie kupić. Wystarczyło wyjść ze szkoły i przejść na drugą stronę…

Czytaj dalej

Oponki cuda-wianki.

Krajobraz za oknem spowiła śnieżna cisza. I jest tak okrutnie pięknie i zimno. Obudziliśmy się rano w całkiem nowej rzeczywistości. Tak niezwyczajnej dla belgijskiego, deszczowego klimatu. Zamiast spaceru w czasie lunchu będzie chyba dziś odśnieżanie chodnika wokół domu i sprawdzanie karmników dla ptaków. Dla nich to musi być dopiero przykra niespodzianka. A tak już na…

Czytaj dalej

Przepisy na Tłusty Czwartek i ostatni weekend karnawału.

Tak sobie myślę, że dobrze jest mieć takie święto. Kiedy można sobie pofolgować, zaszaleć. Zapomnieć o ciągłej diecie, wyrzeczeniach, nakazach i zakazach. I każdy może sobie wyznaczyć (a jednak!) albo przesunąć granice. Siedzę właśnie nad Średniowieczem z synkiem drugim i myślę sobie, że dobrze to sobie obmyślono oniegdaj. Jest czas karnawału i czas postu. Umiejętność…

Czytaj dalej

Włoskie faworki.

Karnawał w pełni, nawet jeśli dla wielu z nas to po prostu niewiele znaczące hasło i/lub co najwyżej – pretekst do raczenia się karnawałowymi przysmakami. Trochę to smutne, że czasu, sposobności, ochoty i okazji jakby brak, by po Bożym Narodzenie w wir zabawy się rzucić. Zapędziłam się. No może nie w wir pląsów i hulanek…

Czytaj dalej

Wyborne pączki wegańskie.

Zapewne zauważyliście, że ostatnio pojawia się tu coraz więcej filmów instruktażowych. Tutaj wielkie podziękowania należą się cud-mężowi, który ich montażem, w wolnych chwilach (a nie ma ich wiele niestety) się zajmuje. Zobaczymy, czy uda nam się kontynuować pomysł dłużej. Taka nowość, która nas cieszy (Was – mam nadzieję też) a jest nowym być może otwarciem, z…

Czytaj dalej

Mrowisko.

Od zawsze chciałam je przygotować. Mrowisko to tradycyjny przepis z Podlasia. Prosty acz efektowny. Kusił mnie latami. Zrobiłam go trochę po swojemu – nasze mrowisko zniknęło w 5 minut. Potem pozostało już tylko pooblizywać palce 🙂

Czytaj dalej

Faworki. Dla wielbicieli klasyki.

Są przepisy tak ściśle związane, utożsamiane z konkretnymi osobami, że nie sposób ich rozdzielić. Ja mam tak z faworkami, które zawsze przygotowywała moja babcia. Czekały na nas od kiedy pamiętam, wysoko na szafie, ułożone w wieżyczki, na dużych salaterkach, kiedy przychodziliśmy w odwiedziny na Dzień Babci…

Czytaj dalej