Jaglany pudding ananasowy.

Usiłowałam sobie ostatnio przypomnieć nasze śniadania z czasów dzieciństwa. W pamięci zachowałam tylko te weekendowe czyli ukochaną kaszę mannę mamy, chałkę z dżemem babci i zalewajkę-parzuchę przygotowywaną przez tatę. Moje ulubione smaki do dziś. Tylko – co jadłam na śniadanie w resztę dni tygodnia? Tu dziura w pamięci jest wielka – w sumie pomieścić musiała…

Czytaj dalej

7 filmów na styczniowe wieczory.

Złożyło się tak, że przez kilka dobrych miesięcy nie oglądałam żadnych filmów. I oczywiście można to tłumaczyć brakiem czasu, choć był to jednak świadomy wybór – każdą wolną chwilę spędzałam z książką w ręku Ale kiedy mnie już dopadło – to był prawdziwy filmowy maraton.  Dlatego dziś mogę Wam polecić kilka ciekawych filmów, w sam…

Czytaj dalej

Najlepsze książki przeczytane w 2018 roku – moje prywatne zestawienie.

Wybór był trudny – co w sumie bardzo mnie cieszy. Narzucona sobie zasada wyboru jednej – najlepszej – pozycji z każdego miesiąca, jeszcze trudniejsza w realizacji. Pomyślałam też sobie dziś- że warto było spiąć się i trzymać dyscyplinę, by regularnie publikować zestawienia moich lektur. W ten sposób mogłam polecić Wam coś wartościowego na bieżąco- i jednocześnie…

Czytaj dalej

Jak przygotować lukier do dekoracji pierniczków oraz kilka innych sztuczek.

Tegoroczny sezon pierniczkowy uznaję za niezwykle udany. Jak co roku pierniczki, które wypiekłam i udekorowałam zostały sprzedane na świątecznym kiermaszu charytatywnym. Sprzedałam wszystkie z sukcesem, który na pewno ucieszy potrzebujących. Nie szkoda mi czasu i pracy, kiedy wiem, że służy to konkretnemu celowi i może komuś pomóc. Tu podziękowania należą się tym, którzy pierniczki kupili…

Czytaj dalej

Sernik pomarańczowy.

(Fragment postu pisanego nocą): „Jestem bardzo zadowolona z tego sernika. Wiecej  niż zadowolona. Wyszedł idealny i rozszedł się w krótką chwilkę. To tyle tytułem wstępu. Głowa ciąży mi ku klawiaturze… Dziękuję za uwagę.” (Powinnam była chyba jeszcze zachować oryginalną pisownię). Do czego doprowadza nas niedoczas ? Mam wrażenie, że znalazłam się w jakimś jego zaklętym…

Czytaj dalej

Cynamonowe gwiazdki ze Strasburga.

Taki listopadowy widok. Rozświetlone choinki w oknach mijanych domów. W listopadzie, że powtórzę. Mnie to zasmuca. Potwierdza się w ten sposób moje podejrzenie, że – przynajmniej tutaj, w Belgii, choinka przestała być symbolem, a stała się przede wszystkim – dekoracją. Tylko dekoracją.

Czytaj dalej

Spekulatius. Najlepszy przepis.

W ciszy nocy słyszę, jak kot chlipie wodę ze swojej miseczki. Wiatr hula za oknem. Drzwi od spiżarki kłócą się z progiem, niedomknięte przez któreś z dzieci. W ciszy jak herbata, której smaku dodają odgłosy życia nocnego domu, budzą mnie nad ranem. Już nie zasnę.

Czytaj dalej

Wyjątkowe drożdżowe.

Pamiętam do dzisiaj moje pierwsze drożdżowe próby. Bywało lepiej lub gorzej. Ta najgorsza wersja to były bułki pszenne rzucane … (o ścianę, dodam). Były twarde jak kamienie. Takie „sukcesy” potrafią zniechęcić na długo. Dopiero prowadzenie blogu wymusiło na mnie stawienie czoła temu wyzwaniu.

Czytaj dalej

Dwuskładnikowa zupa-krem z dyni – najlepsza.

Wyglądam przez kuchenne okno, w światło umykającego dnia. Schowało się tam, za winklem chatki na narzędzia, w stercie drew do kominka. A gdyby tak – pstryknąć właśnie tam kilka fotek mojej ulubionej zupy? Nie zastanawając się za bardzo, chwytam w biegu aparat i statyw. Koty ożywiają się nagle i śledzą moje ruchy z umiarkowanym zainteresowaniem….

Czytaj dalej