Przepisy z dynią
Pomyślałam sobie, że zebranie w jednym miejscu większej ilości różnorodnych dyniowych inspiracji z ubiegłych lat może się Wam przydać. To nie wszystkie dyniowe przepisy Addio, ale reprezentatywna ich część 🙂 Smacznego!
Pomyślałam sobie, że zebranie w jednym miejscu większej ilości różnorodnych dyniowych inspiracji z ubiegłych lat może się Wam przydać. To nie wszystkie dyniowe przepisy Addio, ale reprezentatywna ich część 🙂 Smacznego!
Z pieczeniem chleba mam takie zrywy. Przychodzi moment, w którym potrzebuję całego tego wydarzenia, jakim jest proces pieczenia chleba. Mieszania, wyrabiania, wyrastania, zapachu otulającego dom i tego momentu, w którym lekko parząc sobie dłonie, pukam w dno bochenka, jak do drzwi domu. A więc fazę fascynacji genialnym chlebem z Renard (brukselska piekarnia we francuskim stylu…
Kiedy przyjeżdżam do Polski byłabym w stanie wykupić połowę targu owocowo-warzywnego. Bo – cóż ja poradzę na to, że tylko tutaj truskawki mają smak, maliny pachną i są tak cudownie słodkie, a ziemniaki smakują jak ziemniaki? Może ktoś uzna to za przesadne i nieuzasadnione idealizowanie emigranta… No chyba jednak nie… Że nie wspomnę o tym,…
Każdego roku testuję nowe przepisy na jagodzianki. Sezon na jagody trwa jednak tak krótko, że nigdy nie mam czasu opublikować efektów tutaj. Zawzięłam się jednak tym razem – bo choć naprawdę nie najlepiej pracuje mi się w nieswojej kuchni i zdjęcia robione telefonem nie wzbudzają mojego entuzjazmu, postanowiłam, że tym razem nie dam tak łatwo…
Nie potrafię przypomnieć sobie takiej serii słonecznych zdarzeń, jakiej jesteśmy właśnie świadkami tutaj w Belgii. Niebo zasłane błękitem od świtu do zmierzchu. Słońce serwują codziennie, do przejedzenia. Każdego poranka deja vu. Najmniejszych wahań temperatury, może wiatr nieśmiało zafałszuje tę sielankę to tu, to tam. Nie ma potrzeby szukać wakacyjnej aury gdzieś hen na południu. Powtarzam…
Nolens volens, w tym tygodniu postawiłam na ilość (w kontekście przekazywanej tu treści). Tyle mi chodzi po głowie ale wciąż pędzę (głównie do pracy), co – w przypadku osobistej obecności w biurze zabiera mi minimum 2 godziny dnia i tak cierpi na tym właściwie wszystko. No takie okoliczności. Nie będę się skarżyć. Pomyślałam, że publikacja…
Uwierzcie mi, wyrywałam się do Was z całych sił, ale kłody pod nogi rzucano mi wciąż. No opędzić się nijak nie mogłam… A to niemoc chorobowa, a to goście na głowie, a to ferie/urlop, a to światła brak, a to komputer z humorami / brak internetów. No bywa i tak. Mam trochę przemyśleń i wrażeń,…
Chciałabym podzielić się z Wami dość obszernym cytatem z ostatnio przeczytanej książki Amora Towlesa, o której więcej w najbliższym czasie, w styczniowym pdsumowaniu. Cytat bardzo na miejscu tutaj, na Addio. Po pierwsze primo – bądź co bądź – kulinarny, po drugie primo zaś – bardzo wpisujący się w filozofię Addio i moje podejście do życia….
Upieczenie drożdżówek, których zapach ukołysze dom w melancholii daje mi bardzo dużo satysfakcji. Szczególnie zimą, gdy ukojenia i otulenia łakniemy jak powietrza. Mnie ten styczeń, jak już dopadł, to przeczołgał – głównie na poziomie emocji. I tak z lekkim dystansem, do którego upoważnia data (jeszcze trzy dni i jesteśmy kwita), mogę stwierdzić, że tak naprawdę…
Odbieram telefon. Ewa. Możesz rozmawiać? Rozmawiamy. W słuchawce słyszę chcarakterystyczny dźwięk. A wiesz, właśnie ucieram marchewkę. Jeśli ci przeszkadza, to przestanę. No co ty. Ja akurat opróżniam zmywarkę. Wielozadaniowe. Nie siądą po ludzku, pogadać i wybierają się do siebie od kilku tygodni, tak to już z nami jest. Takie jesteśmy. Rozmawiamy, a porządek w kuchni…