Awokado z niespodzianką.
Czy i Wy dojadacie jeszcze resztki ze świątecznego stołu? My właśnie skończyliśmy czekoladową babkę i naprawdę będzie po świętach (przynajmniej w sensie kulinarnym). Postanowiłam jednak podzielić się z Wami moim pomysłem na pyszne proste danie śniadaniowe, nie tylko od Święta, choć z myślą o nich przygotowane…
Fishburgery, które polubią Twoje dzieci.
Wydawało mi się kiedyś, że dzieci z pewnych rzeczy wyrastają (i nie chodzi mi tu wcale o ubrania), a w związku z tym znikają i nasze problemy. Otóż nie. (Przynajmniej nie w naszym przypadku)… Bo są kwestie tak samo problematyczne, jak 10 lat temu. Jak choćby – jedzenie. Wydawało się już, że dzieciaki dorastają do…
Książki marca.
Po raz pierwszy w tym roku w zestawieniu przeczytanych książek umieszczam taką, której lektury nie zamierzam Wam polecać. Piszę o niej raczej ku przestrodze, choć także po to, by zachować pewną ciągłość. Wszak „Shantaram” to jest naprawdę dobra książka, drugi jej tom zaś, no cóż – przeczytacie na własne ryzyko.
Wesołych Świąt!
Wesołych Świąt! Pełnych nadziei i radości, przeżywania i bycia razem, Niech przyniosą odnowę i odrodzenie.
Jajka w sosie sojowym w sałatce wielkanocnej.
Usłyszeć o poranku – Co na śniadanie oprócz dekoracji? – to – musicie przyznać, można się zdenerwować. Po tym, jak człowiek się narobił (no dobrze w końcu nie aż tak bardzo, ale jeśli policzyć ilość dobrych chęci – to jednak). Tym bardziej, gdy ma się przekonanie, że to jest takie dobre… Ale tak to już…
Wielkanocny Leśny mech (bezglutenowy).
Zawsze chciałam spróbować upiec Leśny mech. Przekonać się, czy rzeczywiście nie czuć szpinaku. I jak to w ogóle z nim jest. I przyszedł taki dzień. Postanowiłam jednak zrobić go po swojemu, bez glutenu i w wersji świątecznej, z moim ulubionym lemon curdem.
Sernik sezamowy.
Gdyby zasugerować się moimi do Świąt przygotowaniami można by pomyśleć, że będą w maju. Bo ja, Drodzy Państwo, w polu, jestem, mówiąc oględnie… z wielu powodów, które trochę mnie przygniotły i unieruchomiły. Ale – idzie wiosna przecież, będzie lepiej…
Chleb Figa z Makiem, z Pasternakiem. Bezglutenowy.
Czasami po prostu trzeba się zatrzymać, żeby włączyło się zielone światło. Też tak macie? Jedziecie, zwalniacie lekko mając nadzieję, że zanim dojedziecie do skrzyżowania włączy się zielone, a tu nic z tego. Dopiero w momencie, gdy zatrzymujesz się całkowicie – dokładnie w tym samym włącza się zielone. Kiedyś mnie to trochę denerwowało. Trochę bardzo nawet…
Proste naleśniki bezglutenowe. Lepsze od tradycyjnych.
Chyba nikt nie lubi restrykcji i przymusu. Bardzo mi nie po drodze z moją nietolerancją glutenu, nawet jeśli dzięki niej wciąż odkrywam nowe smaki i produkty. Tęskno mi do starych smaków. Co tu dużo mówić – do drożdżówek, rogali, tart i racuchów. I bardzo mi tęskno do naleśników.
Książki lutego.
Uff… zdążyłam! Dzięki lekturom lutego miesiąc upłynął mi bardzo melancholijnie i raczej nieśpiesznie.Wszak dobieranie lektur, zależnie od nastroju, to nic nowego. Połowa książek to opowiadania, po które nie sięgam zbyt często. Te jednak są naprawdę wyjątkowe.