Gotowe w 15 minut! I w sam raz na upał…
Ogarnęło mnie tak wielkie kulinarne lenistwo, że słów i składników brakuje… Kiedy wracamy z pracy taka sałatka to jedyny nasz posiłek spożywany w domu w tygodniu. Wystarcza kwadrans. Do tego – wracają wspomnienia. Naszych studenckich wypadów do Bramy Portowej na sałatkę i wyciskany sok z pomarańczy. Rujnowało to nasz studencki budżet, za to smak…
O tym, jak zostałam wiedźmą. Muszle z ziołową ricottą i pomidorami.
– Czuję się przy tobie, jak Jaś. Ten z Jasia i Małgosi… – usłyszałam dziś przy śniadaniu. – ??? – stać mnie było jedynie na rozdziawienie buzi w fatalnym osłupieniu. – Ale ty jestes najpiękniejszą wiedźmą pod słońcem! To ostatnie stwierdzenie było, jak sądzicie? Bo ja waham się pomiędzy: a. komplementem najwyższej próby b….
Filmowe lato.
Pomysł, by latem, kiedy nic nie jest takie jak na co dzień, (no, może z wyjątkiem obowiązku chodzenia do pracy) robić tylko to, na co a. ma się ochotę, b. i nigdy nie ma czasu wydaje się genialny w swej prostocie. Lubimy prostotę. Więc dzisiaj będzie o filmach, które oglądamy wieczorami. Polecam. „Wierny ogrodnik” („The…
Owsiane trele morele.
40 minut krótszy… Dzień. A przecież nie jak co dzień. Bo wakacyjny. Letni. Chciałoby się robić głupstwa. Szaleć. Śpiewać. Tańczyć na wietrze… I wieczorami ciężko zasnąć, bo tego dnia właśnie szkoda. A rano wstać ciężko, jak co dzień. Za to na weekend czeka się z jeszcze większym wytęsknieniem. Mało mnie tu. Ale Was…
Must eat in Brussels. Ergon.
Do kuchni greckiej ma szczególną słabość. To pewnie przez te wszystkie wspomnienia i sentymenty. Ergon to stosunkowo nowa restauracja w Brukseli. Mam nadzieję, że uda się utrzymać poziom, który udało im się osiągnąć. Jeśli jeszcze tam nie byliście, zajrzyjcie koniecznie. Za jakość i smak gotowa jestem ręczyć głową. Do tego własną… Wybaczcie,…
Must eat in Brussels. Little Tokyo.
Nagle okazuje się, że prawie wcale nie trzeba robić zakupów. Ani gotować obiadków. Chce się za to wychodzić, bywać, zasiedzieć się tam, gdzie do tej pory zawsze spieszyło się do domu. Wakacje to stan umysłu. Oto początek cyklu opisującego nasze ulubione miejsca w Brukseli. Little Tokyo Nie Japonia cała a ledwie Tokio. Nie kuchnia japońska…
Tarta kokosowa z nektarynką. Bezglutenowa.
Wyjechali na wakacje… Pozostawiając po sobie bałagan zamieniony następnie na porządek, który dla odmiany trwa dłużej niż pięć minut. Zapach chłopięcych radości ukryty pod poduszkami. Porzucone góry od pidżamy i skarpetki, które zapewne aż do końca wakacji szukać będą swoich drugich połówek. Zabierając ze sobą kilka ruszających się zębów. I podziurawiony basen ogrodowy….
Kruche ciasto z malinami, bezą i kruszonką.
Ostatnio to nasze ulubione ciasto. Zabieramy je ze sobą na liczne spotkania i imprezy pożegnalne. (U nas do końca roku pozostał jeszcze tydzień…) Nie mogę się nim nasycić. Ma w sobie wszystko, co powinno mieć ciasto na lato. I z nim już zawsze będzie mi się kojarzyć, także z chwilami tych wyjątkowych pożegnań,…
Oda do naiwności. Muffiny migdałowe z jabłkiem i truskawkami.
O szczenięca naiwności! Gdzie Ty dziś? Zamieciona miotłą czasu, unieważniona dorastaniem, wymądrzaniem, pomniejszona rozsądnie i rozważnie do granic niebytu? Gdzie wiara, że latem dni są najdłuższe? Bociany mają dzioby pełne roboty, na kapustę też trzeba uważać… Pieniądze wyciąga się ze ściany i to pewnie dlatego dorośli mają ich tak wiele i nie muszą…
Tutu, Pavlova i dyletanci.
1. Wstań o świcie, dbając o dyskretną ewakuację w kierunku kuchni. (Kuchnia otwarta może nieco pokrzyżować plany doskonałej konspiracji. Zaleca się wówczas rezygnację z użycia sprzętów hałasująco-wspierających na rzecz siły własnych rąk i przedramion. (To ostatnie będzie dowodem działania w akcie najwyższej desperacji). 2. Nagrzej piekarnik do temperatury 120 stopni (kolejny argument za wstaniem…